+48 696 513 050, +48 694 650 192 office@rivigo.eu

Artykuł Rafała Badowskiego (16.07.2019)

Link do artykułu na:Temat

Decydujące dla powodzenia kandydatury Beaty Szydło miały być rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z sekretarzem generalnym niemieckiej CDU Paulem Ziemiakiem, który pochodzi z Polski i zna nasz język. Jednak jak przekonuje źródła „Die Welt” i „Gazety Wyborczej” w chadecji, prezes PiS… musiał źle zrozumieć gościa z Niemiec.

Beata Szydło ponownie kandydowała na szefową komisji ds. zatrudnienia i spraw społecznych Parlamentu Europejskiego. I już drugi raz – sromotnie – przegrała. Tym razem przeciwko Beacie Szydło zagłosowało aż 34 europosłów, za było zaledwie 19.

Osadzony filmPatryk Wachowiec@PatrykWachowiec

Beata  po kolejnej porażce w głosowaniu na szefa komisji ds. zatrudnienia PE opowiada, jak bliskie są jej wartości unijne, i jak szanowała je w czasie kierowania rządem. Odlot (i ogrom frustracji). A wynik głosowania znakomity. Zero przywilejów dla niszczących rządy prawa.

Wyraźnie sfrustrowana skomentowała potem na gorąco swoją porażkę, powołując się na europejskie wartości, które ma wyznawać. O negatywnych emocjach byłej premier świadczyła też komunikacja niewerbalna byłej premier. Oceniła ją ekspertka mowy ciała, Daria Domaradzka-Guzik.

Kluczowe dla powodzenia kandydatury Szydło miały być rozmowy Jarosława Kaczyńskiego z wysłannikiem z Niemiec. To Paul Ziemiak, mówiący po polsku sekretarz generalny CDU rozmawiał z liderem PiS w sprawie obsady unijnych stanowisk. Jednak prezes miał wyciągnąć błędne wnioski ze spotkania. Po rozmowie z Ziemiakiem uznał, że może wystawić Szydło jeszcze raz.