Artykuł JPP (07.09.2021)
Link do artykułu na wp.wiadomości
We wtorek odbyła się konferencja Zbigniewa Ziobry. Minister sprawiedliwości odniósł się na niej w emocjonalnym tonie do decyzji Komisji Europejskiej, która zwróciła się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę za działalność Izby Dyscyplinarnej. Jego wystąpienie zdominowały przede wszystkim dwa słowa. Policzyliśmy, ile razy padły. Poprosiliśmy też o komentarz ekspertkę mowy ciała, która zinterpretowała zachowania szefa Solidarnej Polski.
To słowo zdominowało konferencję Ziobry. Padło wiele razy. Źródło: PAP, fot: PAP/Leszek Szymański
Zbigniew Ziobro na wtorkowej konferencji stwierdził m.in., że „działania Komisji Europejskiej są zamachem na polski porządek prawny”. Minister zarzucał też KE, że nie jest ona obiektywna w swoim działaniu ponieważ bardzo podobne mechanizmy wyboru sędziów występują chociażby w Niemczech czy Hiszpanii.
– Mamy do czynienia z hipokryzją. Mamy do czynienia z polityką, a nie prawem. Nie da się tego inaczej interpretować, niż w kategoriach agresji – ocenił.
Szef MS podkreślił też, że „Komisja Europejska chce poprzez szantaż ekonomiczny wymusić na Polsce działania sprzeczne z naszą konstytucją”. – Nie da się wytłumaczyć uporu Komisji niczym innym, jak skrajnie złą wolą i chęcią atakowania państwa polskiego z pobudek politycznych – dodał.
Zbigniew Ziobro. To zdominowało konferencję
Tego typu sformułowania Zbigniew Ziobro powtarzał przez blisko 40 minut, zarzucając Komisji Europejskiej agresję, kłamstwa, złą wolę czy hipokryzję.
Dwa z nich padały jednak najczęściej, a jedno zostało niekwestionowanym rekordzistą Słowo „agresja” Zbigniew Ziobro odmienił bowiem przez różne przypadki aż 11 razy w ciągu zaledwie kilkunastu minut. Druga w kolejności znalazła się z kolei „hipokryzja”, której minister użył cztery razy.
W konferencji wziął również udział Sebastian Kaleta. Wiceszef MS w zaledwie kilkuminutowym wystąpieniu użył słów „agresja” i „hipokryzja” po dwa razy.
„Emocje i zdenerwowanie”
O ocenę zachowań Zbigniewa Ziobry poprosiliśmy ekspertkę mowy ciała. Daria Domaradzka-Guzik zwróciła uwagę na przemianę, jakiej dokonał szef MS tylko podczas jednej konferencji.
– Na początku wystąpienia mieliśmy do czynienia z ministrem, który jest bardzo spokojny, ma wystudiowane gesty i wolne tempo mówienia. Dzięki temu dobrze panował nad swoim przekazem. Pojawiły się też ciekawe formy akcentu, jak zatrzymanie dłoni powiązane z pauzowaniem wypowiedzi i zawieszaniem głosu. Dobrze w ten sposób podkreślał rzeczy ważne i istotne. Do tego utrzymywał poprawny kontakt wzrokowy z osobami zgromadzonymi na konferencji – stwierdziła trenerka wystąpień publicznych.
– Minister starał się budować dystans do tego, co mówił i wchodzić na poziomy profesjonalnej komunikacji, ale ciało zawsze zdradzi kłopot – dodała.