Artykuł Bartosza Godzińskiego (15.07.2020)
Link do artykułu na:Temat
Świat celebrytów rządzi się swoimi prawami i nie przestaje zaskakiwać nas, szaraków. Jada Pinkett Smith zaprosiła swojego męża Willa Smitha do programu i opowiedziała mu o romansie. Spotykała się z młodszym o ponad 20-lat kolegą ich syna. Brzmi to brutalnie i bezdusznie, prawda? Sprawa jednak jest bardziej skomplikowana i niejednoznaczna niż nam się wszystkim wydaje.
Smithowie postanowili wyprać brudy na FacebookuSmithowie są długoletnim, jak na standardy showbiznesu, małżeństwem.
Pobrali się w 1997 roku i mają dwójkę dzieci – Jadena i Willow (Will ma jeszcze syna Treya z poprzedniego związku). 51-letni Will Smith jest jednym z najbardziej znanych i najbogatszych Amerykanów. Wystąpił m.in. w „Facetach w czerni”, „Jestem legendą”, „Bad boys”, „Siedem dusz” i innych kinowych hitach. Pierwszą falę międzynarodowej popularności przyniósł mu serial „Bajer z Bel-Air”. Odnosił też sukcesy w rapie. 48-letnia Jada również jest aktorką, choć zdecydowanie mniej rozpoznawalną niż jej partner – zagrała m.in. w sequelach „Matrixa” i serialu „Gotham”.
Mając świadomość, że media podają zmyślone cytaty i tak szybko nie znudzą się rewelacjami Alsina, postanowili wyjść naprzeciw fanom, dziennikarzom i najwyraźniej sobie. Spotkali się w internetowym programie „Red Table Talk”, którego Jada jest współprowadzącą. Tym razem to jednak ona była przepytywana. Will chyba nie spodziewał się, na co się pisze.
Należy jeszcze wspomnieć, że już w 2018 roku mówili, że nie przykładają wagi do takich słów jak „małżeństwo” lub „związek”. Określali się mianem „partnerów życiowych”. Czy więc można mówić o zdradzie w czasie separacji? Teoretycznie nie. Byli wtedy małżeństwem tylko na papierze i uważali, że już nigdy do siebie nie wrócą. Myślę, że na wyobraźnię internautów nie działa tak sam fakt romansu, co forma w jakiej zostały ujawnione jego kulisy.
Jada miała romans, gdy była z Willem w separacji
Para zgodnie przyznała, że była wtedy w separacji. – Praktycznie zerwaliśmy – powiedziała Jada. – Skończyłem z tobą – wtórował pół-żartem, pół-serio Will. Smithowie uważali, że to faktycznie koniec ich małżeństwa.
Jada poznała Augusta cztery i pół roku temu. Raper był wtedy w słabej kondycji psychicznej i chciała mu pomóc. Will również uważał, że był „naprawdę chory” i potrzebował wsparcia. Ta relacja przerodziła się jednak w coś poważniejszego.
– Cierpiałam. Byłam załamana. Jednak na tym etapie związku zdecydowanie zrozumiałam, że nie możesz znaleźć szczęścia poza samym sobą – stwierdziła aktorka. Jada odniosła się też do „błogosławieństwa”. Przyznała, że „jedyną osobą, która mogła wyrazić zgodę, byłam ja sama”.
Will dopytał ją, czego szukała w związku z Alsinem. – Chciałam poczuć się dobrze. Już dawno nie czułam się dobrze. Leczenie kogoś innego sprawiło mi przyjemność – wyznała. Jada dodała, że ten związek ją dużo nauczył o sobie i zrozumiała, jakie ma szczęście, że ma Willa.
Willa Smitha znamy z ról twardzieli. Jednak wystąpienie na wizji i słuchanie o związku żony z kolegą syna wymagało zdecydowanie większej odwagi niż walka z kosmitami lub zombie. Aktor przez całe spotkanie był niezwykle wyrozumiały, często wybuchał śmiechem, ale w jego spojrzeniu widać było ogromny ból i zawód.
Dostrzegli to również internauci, którzy od kilku dni dyskutują o tej dość niecodziennej dramie. Przeżywają ją razem z ulubionym aktorem. „Żaden mąż nie powinien usłyszeć od żony: 'on sprawił, że czułam się dobrze. Nie czułam się tak od dawna’. To bardzo bolesne” – napisał jeden z internautów.
Mikroekspresje Willa Smitha zdradzały więcej niż chciał
Wydaje się, że pomiędzy samymi Smithami panuje już pełna zgoda i wszystko zostało wyjaśnione. Nawet pod koniec rozmowy równocześnie sparafrazowali cytat z „Bad Boysów”: – „Jedziemy razem, umieramy razem, złe małżeństwo na całe życie” – i przybili sobie pionę.
Jednak, czy na pewno wszystko jest tak oczywiste? Postanowiłem zapytać o to ekspertkę od mowy ciała. Daria Domaradzka-Guzik jest trenerką wystąpień publicznych i komunikacji. Zwykle komentuje zachowania polityków, ale tym razem zrobiła wyjątek.

– Mam wrażenie, że kontrolowała swoje emocje, gesty i całą rozmowę. Sposób powolnego mówienia i ważenia słów jest elementem pokazania nie tyle braku emocji, co panowania nad nimi. Trzeba to też włożyć w kontekst – siedzieli w studiu, oglądały ich miliony, kwestia dogrania pewnych spraw ma wtedy znaczenie. Jednak w momencie, kiedy mówi o romansie, to faktycznie słychać tam pauzy, ale nie takie do budowania atencji, lecz wynikające z trudnych chwil. Szukamy wtedy odpowiednich słów i zbieramy myśli. To też było prawdziwe – mówi moja rozmówczyni.