Artykuł Tomasza Molgi (15.09/2020)
Link do artykułu wiadomości.wp.pl
Władimir Putin na spotkaniach z przywódcami państw regularnie stosuje trik, który pozwala mu pokazać siłę i majestat swojej władzy. – Podczas spotkania z Aleksandrem Łukaszenką grał przed kamerami. Ostentacyjnie okazywał, kto rozdaje karty w sprawie protestów na Białorusi. Łukaszenka został upokorzony, musiał wkradać się w łaski – komentuje ekspertka mowy ciała.
Rozmowy Aleksandra Łukaszenki z prezydentem Rosji Władimirem Putinem odbyły się dzień po tym, jak około 150 tys. ludzi kolejny raz wyszło na ulice białoruskiej stolicy, żądając ustąpienia prezydenta. W czarnomorskim kurorcie Soczi Aleksander Łukaszenka zabiegał o polityczne poparcie dla swojej władzy, a przy okazji uzyskał obietnicę pożyczki w wysokości 1,5 mld dolarów.
Zdaniem Darii Domaradzkiej-Guzik ekspertki od mowy ciała i komunikacji Władimir Putin zrobił wszystko, aby przed kamerami telewizji pokazać, kto naprawdę decyduje w sprawie protestów na Białorusi.
– Z kolei Łukaszenka całym sobą dawał do zrozumienia, że chce wkupić się w łaski prezydenta Rosji. Pragnął uwagi, a jego kolana były symbolicznie ugięte przed Putinem. Po tym spotkaniu kurtyna opadła. Widać jak na dłoni, kto rządzi w relacjach obu krajów – dodaje.
Na spotkaniu ustalono, że Rosja udzieli Białorusi kredytu w wysokości 1,5 miliarda dolarów (ponad 5,6 miliarda złotych). Putin pozytywnie ocenił również plany Łukaszenki, by wprowadzić poprawki do białoruskiej konstytucji, nazywając je „logicznymi i aktualnymi”.
Władimir Putin i jego trik na spotkania z przywódcami
Daria Domaradzka-Guzik podkreśla, że Władimir Putin celowo unikał okazji do pokazania zwyczajowego zachowania pomiędzy przywódcami krajów: jak uściski dłoni i poklepywanie się po plecach. W takiej sytuacji, jako osoba o niskim wzroście i szczupłej sylwetce, pokazałby się w niekorzystny sposób na tle rosłego Białorusina (Łukaszenka ma 188 cm wzrostu). Dlatego przywódcy pokazali się publicznie na siedząco.
– Podczas spotkań z innymi przywódcami Władimir Putin często gra w ten sposób. Rozpiera się w fotelu, siadając z szeroko rozłożonymi kolanami. Zajmując dużą przestrzeń, manifestuje wodzowską siłę. W ten sam sposób próbował deprymować prezydenta Francji Emmanuela Macrona – ocenia rozmówczyni WP.
– Ten jednak świadomie zastosował identyczną technikę komunikacji. W efekcie widzieliśmy dwóch niby wyluzowanych prezydentów, którzy stroszyli się w fotelach – mówi dalej Daria Domaradzka-Guzik.