+48 696 513 050, +48 694 650 192 office@rivigo.eu

Artykuł redakcji O2.pl (17.12.2021)

Link do artykułu na: O2.pl

Premier Morawiecki podczas konferencji prasowej po unijnym szczycie wyglądał na bardzo spokojnego. Jednak jego gesty świadczą o czymś innym, twierdzi znana ekspertka od mowy ciała Daria Domaradzka-Guzik. Podkreśla, że zachowanie szefa rządu świadczy m.in. o „braku wiary w siłę własnych argumentów”.

 

 

Spojrzała na Morawieckiego i wiedziała już wszystko. "Częste sygnały kłopotu"
Mateusz Morawiecki (YouTube)

W nocy z czwartku na piątek zakończył się unijny szczyt, podczas którego Polskę reprezentował premier Mateusz Morawiecki. Szef polskiego rządu podczas konferencji prasowej przekazał, że dyskusja poświęcona była w znacznym stopniu sprawom geopolitycznym.

 

 

Morawiecki o kryzysie migracyjnym i cenach energii

Premier poruszał wiele istotnych, ale i budzących kontrowersje tematów. Mówił między innymi o kryzysie migracyjnym. Jak powiedział Morawiecki, w tym kontekście bardzo krytycznie „podeszliśmy do działania Rosji zarówno wokół Ukrainy, jak również w jej roli wspierania Białorusi”.

Morawiecki ocenił też, że rząd w Polsce przyjął najdalej idące rozwiązania, która mają „chronić ludzi przed inflacją wywołaną przez ceny energii”, w porównaniu do innych państw członkowskich.

– Będziemy chronić obywateli przed skutkami niedobrej polityki klimatycznej przyjętej w 2014 roku przez UE, a w Polsce przez rząd Donalda Tuska – powiedział.

 

 

Mowa ciała Morawieckiego

Podczas wystąpienia premier Morawiecki wyglądał na bardzo spokojnego. Jednak, jak twierdzi specjalistka, jego gesty świadczą o czymś zupełnie innym. Ekspertka od mowy ciała Daria Domaradzka-Guzik oceniła, że szef polskiego rządu był podczas konferencji bardzo zestresowany.

 

Jak podkreśla ekspertka, świadczą o tym wąskie i niskie gesty „przy sobie” oraz skulona postawa premiera. Domaradzka-Guzik zwraca też uwagę na to, że Morawiecki co chwila spuszczał wzrok, pocierał dłonie i zgniatał palce. Głos premiera też nie zawsze brzmiał naturalnie.

To częste sygnały kłopotu, wycofania, stresu, zdenerwowania – pisze ekspertka na Twitterze.

 

Dodaje też, że gesty premiera Morawieckiego świadczyły też o tym, że nie miał wiary w siłę własnych argumentów podczas przemówienia.

 

Obraz