+48 696 513 050, +48 694 650 192 office@rivigo.eu

Artykuł Tomasza Molgi (03.07.2021)

Link do artykułu wiadomości.wp.pl

 

Przemówieniem na Radzie Krajowej Platformy Obywatelskiej Donald Tusk powinien wzbudzić respekt u swoich przeciwników politycznych, ale też w środowisku działaczy PO – uważa Daria Domaradzka-Guzik, ekspertka mowy ciała i komunikacji. – Tusk nie wraca do Polski jako miły pan – podkreśla.

 

 

Donald Tusk wraca do krajowej polityki. Pierwsze wystąpienie ocenia ekspertka od mowy ciała

 

 

 

 

Donald Tusk wraca do krajowej polityki. Pierwsze wystąpienie ocenia ekspertka od mowy ciała. Źródło: East News, Fot: JACEK DOMINSKI/REPORTER

 

Donald Tusk wrócił do polskiej polityki. Od soboty pełni obowiązki przewodniczącego Platformy Obywatelskiej. Podczas wystąpienia na Radzie Krajowej PO w Warszawie w mocnych słowach podsumował rządy Zjednoczonej Prawicy.

 

– Kiedy mówił o ogarniającej go furii na działania polityków Prawa i Sprawiedliwości, w oczach, na twarzy i w gestach pokazywał prawdziwą złość i wściekłość. Kiedy posługiwał się szyderstwem, mówiąc o „ferajnie Kaczyńskiego”, były to bardzo agresywne i bolesne dla przeciwników słowa. Walka to u niego walka, bez brania jeńców. Dlatego chciałam podkreślić, że Donald Tusk nie wraca do Polski jako miły pan – komentuje w rozmowie z WP Daria Domaradzka-Guzik, ekspertka mowy ciała.

– Tusk pokazał, że nie będzie miły dla PiS, ale sadzę, że to samo tyczy się jego współpracowników w PO. W kilku wątkach dał do zrozumienia, że oczekuje konkretnych działań i realizowania celów – dodaje.

 

„Donald Tusk potrafił wzbudzić autentyczny gniew”

 

Ekspertka podkreśla, że każdy element półgodzinnej przemowy Donalda Tuska był dobrze przemyślany i zagrany z odpowiednimi emocjami. Pod względem jakości komunikacji Domaradzka-Guzik ocenia wystąpienie Tuska na „kilkanaście klas powyżej poziomu wystąpień krajowych polityków”.

 

– Na początku wkupywał się w łaski odbiorców, wspominając, że po kilku latach ponownie debiutuje na polskiej cenie politycznej. Później zobaczyliśmy polityka, który w każdym geście i słowie pokazał, że jest konkretny, świadomy i chce zrealizować swój cel: pokonanie przeciwników politycznych. Kiedy przeszedł do ciężkich tematów, jak błędy w zarządzaniu koronakryzysem, ofiary epidemii, rozkradanie majątku, „wysłanie wojska na nasze dziewczyny”, potrafił wzbudzić autentyczny gniew i poczucie winy. Jednak nie tylko wśród sympatyków na sali, ale u wszystkich odbiorców – dodaje ekspertka mowy ciała.

Dodaje, że tak sprawny przeciwnik jak Tusk powinien wzbudzać respekt w obozie Zjednoczonej Prawicy.

Donald Tusk podrzuca hasło przeciwnikom rządu. „Celny atak”

 

Ekspertka zwraca uwagę, że na to, że nowy szef PO znalazł celne i nośne hasło, które może ponieść przeciwników rządu.

– Do tej pory to PiS świetnie grał hasłami jak na przykład „nowy ład” czy „uczciwa praca”, „rodzina w centrum życia”. Trudno było z tym polemizować, bo kto jest przeciwko rodzinie czy uczciwej pracy? Tusk przeciwstawił temu łatwe do skojarzenia podsumowanie, że rządy PiS to „dług, daniny, drożyzna”. Uważam, że był to bardzo przemyślany i celny atak. O jego skuteczności i wpływie na wyborców zapewne wypowiedzą się politolodzy – mówi Daria Domaradzka Guzik.

Ekspertka mowy ciała odniosła się też do reakcji obecnych na sali Rafała Trzaskowskiego i Borysa Budki, dotychczasowych liderów Platformy Obywatelskiej.

– Rafał Trzaskowski nie był zbyt emocjonalny. Wiedział, że kamery będą się co jakiś czas na nim koncentrować, dlatego robił wszystko, aby nie zdradzać emocji. Z kolei dla Borysa Budki wytrwanie na widowni, w chwili, gdy oddaje się władzę, a Tusk zwiera szeregi i podsumowuje dokonanie opozycji, było jedną z najtrudniejszych chwil w karierze – komentuje rozmówczyni WP.