Artykuł Edyty Sokołowskiej z o2.pl (08.02.2022)
Link do artykułu o2.pl
Nie milkną echa niecodziennego zachowania Mateusza Morawieckiego na warszawskich Powązkach. Ekspresyjna mimika premiera zdziwiła nawet ekspertkę od mowy ciała Darię Domaradzką-Guzik, która od kilku lat analizuje zachowania premiera. – Takich nadekspresji mimicznych u pana premiera jeszcze nie mieliśmy nigdy – mówi ekspertka w rozmowie z o2.pl. Zapytaliśmy ją, o czym może świadczyć takie zachowanie szefa rządu.
Podczas poniedziałkowego (7 lutego br.) wydania „Wiadomości” TVP wyemitowała nagranie z udziałem Antoniego Macierewicza i Mateusza Morawieckiego z wydarzeń upamiętniających zmarłego Jana Olszewskiego, na warszawskich Powązkach.
W pewnym momencie, gdy dziennikarz TVP mówił o tym, iż „trzy lata temu odszedł wielki Polak i patriota, osoba krystalicznie uczciwa i wierna swoim poglądom, a jednocześnie ogromnie odważna” oczom widzów ukazał się obraz skrzywionego premiera Morawieckiego stojącego na cmentarzu.
Życzyłabym sobie, żeby nagranie było nieprawdziwe
Po chwili, premier otwiera szeroko oczy i z nieoczywistą miną przysuwa się w stronę Macierewicza. Zapytaliśmy ekspertkę od mowy ciała i trenerkę wystąpień publicznych Darię Domaradzką-Guzik, jak wytłumaczyć niecodzienne zachowanie premiera.
To jest bardzo krótki moment. Ja powiem szczerze, nie mam do końca pewności, czy on jest prawdziwy. Z racji tego, że analizuje pana Morawieckiego od kilku dobrych lat, to nigdy wcześniej nie widziałam u niego takiej ekspresji – mówię tutaj o tych otwartych oczach. Jest to dla mnie tak dziwne, że budzi obawę o prawdziwość nagrania tzn. życzyłabym sobie, żeby ono było nieprawdziwe, ponieważ jeżeli naprawdę tak było, jak to wygląda to mam wrażenie, że dzieje się coś naprawdę niedobrego. Takich nadekspresji mimicznych u pana premiera jeszcze nie mieliśmy nigdy – mówi Daria Domaradzka-Guzik w rozmowie z o2.pl.
Ekspertka nie ukrywa, że zachowanie premiera Morawieckiego było bardzo nietypowe. – Mocno zastanawiają takie wysokie nadekspresje mimiczne. Pan premier przyzwyczaił nas do tego, że ma bardzo ograniczoną mimikę. U niego gestykulacja zastępuje mimikę i można o tym dyskutować, czy jest w punkt, czy pasuje, czy jest sztywna, nienaturalna, ale faktycznie jeśli się u niego coś w mowie ciała dzieje, to właściwie są to ręce i gestykulacja – tłumaczy ekspertka od mowy ciała.
Daria Domaradzka-Guzik podkreśla, że do tej pory nie zauważyła w zachowaniu premiera tak silnej ekspresji mimicznej. – Są drobne przymrużenia, jakiś rozbiegany kontakt wzrokowy, mowa na poziomie grymasu twarzy, bo faktycznie ta twarz jest często wykrzywiona, ale to już jest naturalna sprawa, którą ma po prostu – wyjaśnia.
Ale to, co się wczoraj zadziało na poziomie wzroku, tego kontaktu wzrokowego, to faktycznie taka feeria zachowań. Dla mnie najbardziej trafne opisy do tego zachowania to – patrzenie wilkiem, bykiem lub spode łba – wyjaśnia ekspertka w rozmowie z o2.pl.
Zarejestrowany przez kamery moment, kiedy premier Mateusz Morawiecki rozszerzył mocno źrenice i oczy, ekspertka tłumaczy w następujący sposób.
Taki wyraźny odruch przybliżenia się i rozszerzenia źrenic, rozszerzenia oczu i wręcz zastraszenia przeciwnika, to była absolutnie niekontrolowana reakcja. Takich reakcji trudno nam doudawać i dowygladać, a jeżeli ten film jest prawdziwy, to ta reakcja musiała też być prawdziwa. A jeśli są prawdziwe, to znaczy, że dają nam bardzo duży sygnał o tym, jak wygląda stan emocjonalny pana premiera, czyli jest to zdenerwowanie, podburzenie, chęć wystraszenia – tłumaczy ekspertka od mowy ciała.